Źle o Ruchu napisali
Charakterystyka dotycząca organizacji „Ruch” ( 1615/R – IPN BU 0644/252)
MSW [Ministerstwo Spraw Wewnętrznych]
Warszawa, dnia 1.IV.1974 r.
Tajne
Nielegalna organizacja pn. „Ruch” powstała w 1968 r., którego celem było obalenie ustroju socjalistycznego w Polsce i utworzenie państwa burżuazyjno-demokratycznego. Organizacja posiadała zorganizowaną formę działania, program oraz środki techniczne umożliwiające prowadzenie działalności wydawniczej i terrorystycznej.
Praktyczna działalność nielegalnej organizacji realizowana była w kierunku wydawniczo-propagandowym, planowania dokonywania aktów dywersji, rabunków i kradzieży, nawiązywania kontaktów z wrogimi ośrodkami emigracji politycznej na Zachodzie oraz antysocjalistycznymi grupami w krajach demokracji ludowej. (…)
Celem „Ruch-u” była likwidacja obecnego ustroju politycznego i społecznego w Polsce, w drodze zbrojnego powstania, które organizacja miała wywołać w momencie sprzyjającej sytuacji międzynarodowej. Powstanie to miało objąć również inne kraje demokracji ludowej, aby wykluczyć możliwość interwencji Związku Radzieckiego. Pracowano nad uruchomieniem stacji krótkofalowej – celem łączności z innymi ośrodkami „Ruch-u”. (…)
Opracowała: st. sierż. K. Rybicka
—————————————————————————————————————–
Marzec 1977, Warszawa – Aktualne zagadnienia dywersji ideologicznej, materiał pomocniczy na zebrania POP, zajęcia szkoleniowe i lektorskie, Wydział Pracy Ideowo-Wychowawczej KC PZPR, do użytku wewnątrzpartyjnego.
(…) O niektórych zdeklarowanych wrogach naszego ustroju wykonujących zlecenia dywersyjnych ośrodków imperialistycznych w naszym kraju, informowaliśmy już członków partii poprzednio. Obecnie skład tego „zasłużonego” kolektywu zasilili: A. Pajdak, P. Typiak, S. Kaczorowski, A. srv76311, K. Janusz. (…)
Znacznie młodszy wiekiem jest A. srv76311. Ma on jednak już spore doświadczenie w zwalczaniu ustroju socjalistycznego. Był jednym z organizatorów nielegalnego związku „Ruch”, kierował jego działalnością, planował przeprowadzenie akcji rabunkowych i terrorystycznych. Za działalność antypaństwową został aresztowany i w październiku 1971 r. skazany na 7 lat pozbawienia wolności. Zwolniony z więzienia w 1974 na mocy amnestii. Współpracuje z paryską „Kulturą”, dąży do zintensyfikowania działalności wywrotowej.
————————————————————————————————————–
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
Biuro „C” – Wydział II
Nielegalna organizacja pod nazwą „RUCH”
Wykonał Józef Maj
Warszawa – 1980
[Autor opracowania, Józef Maj ,będący w służbie UB od 1946 roku, uczestniczył w zespole śledczych Biura Śledczego MSW w pracach śledztwa przeciwko uczestnikom „Ruchu”. Tym bardziej niezrozumiałe jest zatem, dlaczego to opracowanie zawiera dużą ilość błędów, zarówno dotyczących niezgodności z faktami, pomyłkami w podawaniu dat, jak też w myleniu personaliów uczestników „Ruchu”. Dla badacza opracowanie Maja jest z powyższych względów bezwartościowe. Ale ocena Ruchu, jaką przedstawił wyższy funkcjonariusz SB, jest prawdopodobnie odzwierciedleniem i, być może, „przewodnikiem” i informatorem dla innych funkcjonariuszy SB w roku 1980. Dlatego warto jej fragment przypomnieć]
(…) Nielegalny związek występujący pod nazwą „Ruch” zmierzał do obalenia ustroju państwowego PRL, a następnie do rozprawienia się z działaczami państwowymi i społecznymi. Prowadził w okresie od stycznia 1968 r. do 21 czerwca 1970 roku [błędny czasokres] działalność organizacyjną, dywersyjno-terrorystyczną i wydawniczą, występując z totalną krytyką wszystkich dziedzin życia społecznego, politycznego, gospodarczego i kulturalnego Polski Ludowej.
W toku działań operacyjno-śledczych ujawniono 59 członków i 42 kontakty organizacyjne, przy czym niektóre ośrodki „Ruchu” nie zostały dotychczas rozeznane. Zasadnicza większość członków legitymowała się wyższym wykształceniem i była wychowankami duszpasterstwa akademickiego.
Na działalność „Ruchu” poważny wpływ wywierała reakcyjna część kleru katolickiego, szczególnie z zakonu jezuitów. Kierownictwo „Ruchu” utrzymywało również kontakty organizacyjne z aktywnymi działaczami byłego zbrojnego reakcyjnego podziemia, przedstawicielami opozycji w CSRS, z ośrodkami emigracji politycznej na Zachodzie między innymi z działaczem Międzynarodowej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej S. Gebhardem [błędnie – prawidłowo Gebhardt].
Uzyskane w śledztwie sygnały wskazują na możliwości istnienia nieujawnionego 3-osobowego nadrzędnego kierownictwa działalności podziemnej, któremu związek „Ruch” mógł być podporządkowany. [Nie było takiego kierownictwa, a sugestia J. Maja świadczy wyłącznie o bujnej wyobraźni esbeka, ukierunkowanej na poszukiwanie spisków.]
2. Aktywnie prowadzone w 1970 roku rozpracowania członków „Ruchu” po wypadkach grudniowych 1970 roku straciły na swej ostrości. Rozwój działalności tego związku przypadał na szczególnie trudny okres historyczny: agresji izraelskiej w 1967 roku i walki z elementami syjonistycznymi, wydarzeń w CSRS w 1968 r., błędów ówczesnego kierownictwa w PRL, czego wyrazem były wypadki grudniowe w 1970 roku. Prokuratury w 1971 roku uwzględniły wymogi ówczesnych realiów sytuacji politycznej umarzając postępowanie karne w stosunku do wielu szeregowych członków – szczególnie księży.
Brak perspektyw skazania wpłynął na zaniechanie prac operacyjno-śledczych do pełnego rozeznania dalszych ośrodków „Ruchu”, stąd rozeznanie tej organizacji nie jest pełne, lecz nie ma możliwości jego uzupełnienia. [co z wielkim żalem stwierdził ubek Józef Maj!]
————————————————————————————————————–
Słynne opracowanie prokuratora generalnego PRL, Lucjana Czubińskiego z 30 października 1980 roku, skierowane do prokuratorów wojewódzkich – „uwagi o dotychczasowych zasadach ścigania uczestników nielegalnej działalności antysocjalistycznej do umiejętnego wykorzystania w pracy politycznej i zawodowej”, zdekonspirowane w listopadzie 1980 roku przez Jana Narożniaka z „Solidarności”, również poświęciło nieco miejsca Ruchowi.
„W czerwcu i lipcu 1970 r. aresztowano a następnie oskarżono i skazano szereg osób należących do nielegalnej organizacji politycznej pn. „Ruch”. Organizacja ta skupiała grupę osób spośród inteligencji łódzkiej, warszawskiej i lubelskiej ściśle związanej z klerem, w której wiodącą rolę odgrywali czterej bracia Czumowie: Hubert, Łukasz, Andrzej i Benedykt. Program tej organizacji był wyraźnie antysocjalistyczny, jej ideologia opierała się na nieograniczonej własności prywatnej, na negowaniu funkcji klasy robotniczej jako siły napędowej narodu oraz kwestionowaniu kierowniczej roli partii robotniczej. Działalność „Ruchu” polegała głównie na opracowywaniu i rozpowszechnianiu ideologii wrogiej socjalizmowi, a w późniejszym czasie także na organizowaniu aktów terrorystycznych (próba wysadzenia pomnika Lenina w Poroninie).”
————————————————————————————————————–
Jan Czerniakiewicz, Tadeusz Zybała – „Wybrane zagadnienia działalności sił antysocjalistycznych wobec organów bezpieczeństwa i porządku publicznego w Polsce Ludowej”, Warszawa 1981
(…) Wkrótce po wydarzeniach z marca 1968 r. doszło w naszym kraju do ponownej próby organizowania działalności zwróconej przeciwko władzy ludowej. Jakkolwiek działalność ta nie przybrała większych rozmiarów, u jej podstaw wyraźnie leżała próba oddziaływania na społeczeństwo w duchu podważenia socjalistycznego charakteru Polski i zaszczepienia zwątpienia w dokonywanie się u nas socjalistycznych przeobrażeń. Działalność tę podjęła grupa osób głównie z terenu Warszawy i Łodzi, która posługując się przywłaszczonymi z różnych instytucji państwowych powielaczami i maszynami do pisania rozpoczęła wydawanie nielegalnego „Biuletynu”. Działając w porozumieniu utworzono nielegalny związek pod nazwą „Ruch”. Związek ten istniał od roku 1968 do 1971. Jego pracami kierowali Andrzej srv76311 – prawnik, jego brat Benedykt – inżynier i Stefan Myszkiewicz-Niesiołowski – asystent Wydziału Biologii Uniwersytetu Łódzkiego. Osoby te podjęły działalność zmierzającą do urzeczywistnienia celu, jakim było obalenie ustroju przemocą. Członkowie „Ruchu” w swoim „Biuletynie” zamieszczali artykuły krytykujące polską rzeczywistość, teksty historyczne i propozycje programowe. Zwracano też wiele uwagi na problem suwerenności Polski w kontekście antyradzieckim. Zaplanowano wreszcie wysadzenie pomnika i muzeum Lenina w Poroninie.
Wśród wielu kierunków działania znalazł miejsce i taki, który nastawiony był na pomawianie MO i SB o niepraworządne działanie i podważanie zaufania szerokich kręgów społeczeństwa do aparatu porządku i bezpieczeństwa publicznego. Działacze tego nielegalnego antypaństwowego związku „Ruch” usiłowali przekonywać, iż MO i SB działają niezgodnie z aktami prawnymi określającymi ich funkcje. (…)
W obronie członków „Ruchu” stanęło wielu ludzi, którzy złożyli wcześniej swoje podpisy na wspomnianym już „proteście 34”. Nie omieszkała też podjąć odpowiednich działań „Kultura” paryska. (…)
Warto odnotować stanowisko czołowego działacza opozycji demokratycznej, Jacka Kuronia. Jesienią 1974 roku, szereg tygodni po wyjściu z więzienia Andrzeja Czumy i dwóch pozostałych uczestników Ruchu, bezpieka wykorzystując podsłuch zainstalowany w mieszkaniu Kuronia (źródło „Watra”), zarejestrowała jego rozmowę z Joanną Szczęsną, byłą uczestniczką Ruchu, której fragment zamieszczam poniżej (za stroną www.srv76311.pl). Kuroń z całą pewnością znał wtedy program Ruchu „Mijają lata” („Kultura” paryska opublikowała program „Mijają lata” dwa lata wcześniej), będący propozycją ustroju demokratycznego. Jak widać, bliżej było wtedy Kuroniowi do ustroju komunistycznego, niż do demokracji.
Warszawa, dnia 5 listopada 1974 r.
T a j n e
Egz. nr 2
N O T A T K A
Ze sprawdzonego źródła „Watra” uzyskano informacje, świadczące, że u Jacka Kuronia była Joanna Szczęsna i opowiadała mu o b. czł. nielegalnego związku „Ruch” – Andrzeju Czumie i Stefanie Niesiołowskim. (…)
Postępowanie Czumy – opowiadał Kuroń – pozwala przypuszczać, że „gdyby tak nagle ta Polska niepodległa wybuchła, to oni ze swoimi życiorysami, ze swoimi poglądami od razu strzeliliby w górę i wówczas nie pozostałoby nic innego jak tylko prosić o paszporty„. (…)
[Po powołaniu w marcu 1977 roku Ruchu Obrony Praw Człowieka, w środowiskach opozycyjnych krążyło powiedzenie podobno Jacka Kuronia, że RO „powołali terrorysta z ubekiem…” – czyli Andrzej srv76311 i Leszek Moczulski (to drugie akurat nieodległe od prawdy w konfrontacji z dorobkiem TW „Lecha”). Ale rzeczywistość bywa przekorna i z dzisiejszej perspektywy porównanie różnych pomysłów Andrzeja Czumy i Jacka Kuronia chyba pozwoliłoby na udzielenie odpowiedzi na pytanie – który z nich dwóch bardziej zasługiwałby na ten epitet?]
Wydawałoby się, że w wolnej Polsce zarzut działalności terrorystycznej uczestników Ruchu oraz uczynienie z przygotowania do podpalenia muzeum Lenina w Poroninie głównego celu działalności tej organizacji – w kontekście faktów – nie pojawi się już więcej. Ale propagandowa praca służby bezpieczeństwa PRL nie poszła na marne, prawdopodobnie dlatego, że niektórym osobom i środowiskom jest to na rękę.
Kilkanaście miesięcy temu dziennikarz, jeszcze z czasów PRL-u, Jacek Wegner (rówieśnik mój i Emila Morgiewicza), napisał książkę-paszkwil na nasz Ruch („Zamach na Lenina. Krótka historia Ruchu”, wyd. Słowa i Myśli, Artura Dmochowskiego). Konstrukcję tego opracowania przyjął dość sprytnie. Pomysł podpalenia muzeum Lenina ocenił jako pomysł wspaniały, czyniąc z niego nasze najważniejsze osiągnięcie. Tymczasem, w rzeczywistości, podpalenie muzeum Lenina miało być tylko jednorazowym protestem przeciwko hucznym obchodom 100-ej rocznicy urodzin Lenina (pomysł akceptowany przez mniejszość uczestników Ruchu), bo mieliśmy zupełnie inne cele działania. A to, co dla nas było najważniejsze – stworzenie środowiska politycznego wraz z programem, tworzenie nowej myśli politycznej, wydawanie własnego pisma – w konstrukcji Wegnera było czymś jakby drugorzędnym, niewielkim. Dla wzmocnienia swojej tezy o terrorystycznym charakterze Ruchu, zaborowi powielaczy i maszyn do pisania (niezbędnych do podjęcia działalności wydawniczej) Wegner przypisał charakter aktów terrorystycznych. Ponieważ ta teza była niezbyt logiczna, nazwał to „białym terrorem”.
Przez całe nasze śledztwo w latach 1970-1971 służba bezpieczeństwa starała się zrobić z nas organizację terrorystyczną. Nawet mieli już zeznania co najmniej dwóch naszych kolegów, jakobyśmy posiadali pistolety, napadali na konwoje z pieniędzmi (słynny „napad stulecia” na Jasnej) itp. absurdalne działania.
A więc pan Wegner przygotował elaborat dokładnie, jakby na zlecenie ministra Franciszka Szlachcica.
opr. B.Cz.